Pan Dave Buchanan, 41-latek z walijskiego miasteczka Hengoed, w maju 2011 przejechał na swoim rowerze górskim dystans 721 km. W zeszłym tygodniu jego rekord został oficjalnie potwierdzony przez Rekordy Guinessa, a Dave wpisał się do historii jako człowiek, który pokonał największą odległość na rowerze w 48 godzin.
Rekord Dava to przejechanie 571 km w 48 godzin, czyli odległość od miasta Cardiff do Caernarton. Podczas całej swojej podróży po Walii, trwającej 59 godzin non stop, udało mu się pokonać aż 721 km. Dodatkowymi utrudnieniami był zacinający ostro deszcz, silny wiatr, oraz fakt, że Dave postanowił jechać trasami nieoznaczonymi na mapie.
To nie koniec niespodzianek. W 1993 roku, zdiagnozowano u niego raka jelita grubego, którego udało mu się pokonać po 6 miesiącach chemioterapii. W ramach odzyskiwania kondycji fizycznej próbował wielu sportów, w tym także paralotniarstwa, jednak po wypadku w 2003, przerzucił się na rowery.
Według niego, jazda poza głównymi drogami nie była tylko błahym wymysłem lecz kluczowym założeniem jego planu, ponieważ pozwoliła mu pokonać zmęczenie, które na pewno doskwierałoby mu bardziej, gdyby jechał utartymi szlakami.
„Jadąc nieznanymi drogami musisz się mocno skoncentrować na tym co jest przed tobą. Dzięki temu ciągle jesteś pobudzony”, komentuje.
W drodze po rekord towarzyszyło mu 20 wolontariuszy. „Nawet jeśli nie pomagali mi w niczym istotnym to po prostu byli przy mnie i miałem z kim porozmawiać. Na trasie ich towarzystwo było mi wręcz niezbędne”.
