Australia przywitała Nowy Rok w mocnym stylu – ustanowieniem nowego rekordu Guinnessa w zbiorowym paleniu gumy.
Dokładnie 1 stycznia w miejscowości Canberra odbył się doroczny festiwal motoryzacyjny, który z roku na rok przyciąga do Australii coraz więcej fanów czterech kółek. Jak zwykle na tym evencie, nie mogło zabraknąć wyścigów, kręcenia bączków, a także wspomnianego wcześniej palenia gumy połączonego z biciem rekordu Guinessa.
Przed Australijczykami stało nie lata wyzwanie – pobicie własnego rekordu sprzed dwóch lat, wynoszącego 68 samochodów! Czynnikiem dodatkowo motywującym kierowców była słoneczna pogoda i prawdziwe tłumy gości.
Na specjalną płytę przygotowaną do bicia rekordu wjechało łącznie 107 aut. Nad prawidłowym przebiegiem całego wydarzenia czuwało ponad 20 niezależnych świadków. Ich zadaniem była obserwacja, czy wszystkie samochody paliły gumę przez regulaminowy czas 10 sekund.
Gdy dym rozwiał się w powietrzu, silniki umilkły, a emocje trochę opadły, nastał czas zimnych kalkulacji. Z uwagi na niespełnienie wymaganych wytycznych zdyskwalifikowano 3 pojazdy.
Liczba 103 jednak w zupełności wystarczyła na to, aby Australia po raz kolejny zapisała się na kartach legendarnej Księgi Rekordów Guinnessa.
