Miłośnicy kotów wiedzą, że nie ma przyjemniejszego dźwięku niż mruczenie naszego pupilka. Jednak kiedy na naszych kolanach usadowi się Merlin,, rekordzista w najgłośniejszym mruczeniu, lepiej wtedy wyposażyć się w zatyczki do uszu.
Dźwięk wydawany przez Merlina osiąga 67,8 decybeli – podobnie do pracującego klimatyzatora, zmywarki do naczyń, czy nawet kąpieli pod prysznicem. Większość kotów mruczy na poziomie 25 dB, czyli prawie trzy razy ciszej.
Merlin ma 13 lat i należy do pani Tracy Westwood, która przygarnęła go ze schroniska.
„Czasem, gdy jest naprawdę głośny, muszę kilkukrotnie powtarzać to samo zdanie. Podczas oglądania filmów, trzeba ciągle zwiększać głośność lub zamykać drzwi przed Merlinem. Najgłośniejszy jest kiedy je. Wówczas słyszę go nawet podczas suszenia włosów w łazience”, wypowiada się właścicielka.
„Kiedy Merlin się myje, a do mnie dzwoni telefon, ludzie dopytują się o nieustający hałas w tle. Odpowiadam im, że to mój kot, jednak nie sądzę, aby mi wierzyli”, dodaje pani Westwood.
Poprzednią rekordzistką w kategorii najgłośniejszy kot na świecie była mieszkanka Wielkiej Brytanii, Somkey (ang. smoke – dym), która potrafiła mruczeć z siła 67,68 decybeli.
W momencie ustanowienia rekordu Smokey miała 12 lat. Należała do rasy brytyjskich kotów krótkowłosych. Jej właściciele, państwo Ruth i Mark Adamsowie twierdzili, że swoim gruchaniem zagłuszała radio, telewizor i rozmowy telefoniczne. Dźwięk, jaki wydawała opisywali najczęściej słowami: „tak, jakby w gardle utknął jej gołąb”.
Smokey, która odeszła z tego świata w 2014 roku, mruczała praktycznie przez cały czas, z przerwami na spanie. „Nie musieliśmy jej nawet głaskać, żeby zaczęła swoje małe przedstawienie”, mówią właściciele. „W zależności od nastroju, mogło to być albo bardzo przyjemne albo bardzo denerwujące”.
Jako ciekawostkę dodamy, że najgłośniejszymi zwierzętami na Ziemi są walenie błękitne i finwale (również z gatunku waleni). Dźwięk wydawany przez nie podczas komunikacji to niskiej częstotliwości impulsy sięgające nawet 188 dB.
Według decybelowej skali zupełna cisza to 0 dB, kosiarka ok. 90 dB, klakson samochodu to 110 dB, koncert rockowy 120 dB. Jak widać, walenie i finwale biją wszystkich na głowę!