Przyczepianie się do pojazdów i rozpędzanie się wraz z nimi na śliskiej nawierzchni to może nie najbezpieczniejsza zabawa, ale ilość frajdy i adrenaliny dla niektórych gra pierwszorzędną rolę. Poznajcie najszybszego snowboardzistę Guinnessa!
Jamie Barrow to snowboardzista, który wraz z ekipą Mitsubishi ustanowił nowy rekord Guinnessa. I to w nie byle jakiej dziedzinie – osiągnął najwyższą prędkość na desce snowboardowej ciągniętej przez samochód! Prawda, że brzmi niebezpiecznie? Przyjrzyjmy się temu bliżej.
Nad malowniczym jeziorem St. Moritz w Szwajcarii górskie ratraki porządkowały nawierzchnię pod nowy rekord, którym miał być przejazd po zamarzniętym zbiorniku w obie strony w ramach projektu „Adventure Advanced”. Do wykonania niesamowitego popisu prędkości użyto samochodu Mitsubishi ASX 4×4, którego silnik miał pojemność 2,2 litra.
Tor na jeziorze został ogrodzony, odśnieżony i zabezpieczony, lecz warunki, w którym rekord był ustanawiany dalekie były od idealnych. Aby poprawić wynik, Mitsubishi wraz z przyczepionym snowboardzistą musiało po rozpędzeniu się na 200-metrowym odcinku wykonać przejazd w obie strony jeziora – było to warunkiem uznania rekordu. Na 500-metrowym odcinku, który mieli do pokonania ich prędkość mierzyły ulokowane co 100 metrów czujniki pomiarowe, a nad całością procedury czuwali arbitrzy.
Przejazd w jedną stronę zaowocował wynikiem 100,84 km/h. Po zawróceniu i pokonaniu lodowej trasy w przeciwną stronę osiągnęli prędkość o 1,93 kilometra mniejszą, uzyskując wynik 98,9 kilometra. Do Księgi Rekordów została wpisana średnia arytmetyczna oby wyników – 99,871 km/h. Na szczęście, rekord udało się ustanowić już za pierwszym podejściem. Warunki atmosferyczne były niesprzyjające, ponieważ w dniu rekordu słońce świeciło wyjątkowo mocno, roztapiając śnieg i zmiękczając nawierzchnię, przez co samochód nie mógł rozwinąć poprzedniej prędkości.
Jamie Barrow to 23 – letni Anglik, którego pasją jest snowboard. Mimo młodego wieku, zajmuje się nim już od 16 lat, a na pomysł ustanowienia rekordu wpadł po obejrzeniu podobnych rekordów Guinnessa. Podobną próbę Anglik podjął kilka lat temu, niestety nie została oficjalnie uznana, ponieważ przejechał dystans tylko w jedną stronę. Po ustanowieniu rekordu Jamie pełen entuzjazmu przyznał, że będzie w przyszłości próbował poprawić swój wynik w bardziej sprzyjających warunkach atmosferycznych.