W niedziele 16 października w Toronto w Kanadzie, odbył się jeden z najważniejszych biegów w ciągu roku. Jeśli ktoś nie czuł się na siłach, mógł wziąć udział w pół-maratonie lub wyścigu na 5km. Była to okazja nie tylko do zdobycia medalu, czy pobicia własnych słabości ale też do ustanowienia paru nowych, jakże ciekawych rekordów Guinessa. Przyjrzyjmy się kilku z nich:
Najszybsza maskotka w pół-maratonie
Pan David Hiddlestone w przebraniu „Psa Jefferson”, czyli maskotki internetowego sklepu sportowego MyNextRace miał do pobicia poprzedni rekord wynoszący 1 godzinę 59 minut i 14 sekund ustanowiony przez Petera Donato w lutym tego roku. W Toronto „Pies Jefferson” na metę dotarł po 1 godzinie, 46 minutach i 27 sekundach.
Najszybszy superbohater w maratonie
Ten rekord był jednym z najbardziej emocjonujących wydarzeń podczas całego maratonu. Zadaniem pana Stephane Heetherington, który w niedzielę wcielił się we Flasha, głównego bohatera komiksu o tym samym tytule, było dotarcie na metę w czasie krótszym niż 2 godziny 34 minuty i 56 sekund. Jak na ironię, postać, której kostium miał na sobie podczas wyścigu, nie dodała mu super mocy ani też nie sprawiła by biegł szybciej i koniec końców spóźnił się o 12 sekund, nie pobijając starego rekordu Guinessa, który wciąż należy do pana Micheala Wardiana przebranego za Spidermana.
Najszybsza butelka piwa w maratonie
Pan Mark Wilding z Kanady biegł w maratonie przebrany za butelkę piwa. Wynik 3 godziny 39 minut i 25 sekund pozwolił mu na jakże spektakularne pobicie poprzedniego rekordu w tej samej kategorii wynoszącego 3 godziny 53 minuty i 26 sekund, ustanowionego w zeszłym roku w Londynie przez pana Gavina Reesa. Pan Mark już od kilka lat biega z myślą o zbieraniu pieniędzy dla dzieci chorych na białaczkę.
Maraton w Toronto już po raz czwarty wygrał pan Kenneth Mungara z Kenii, który przybiegł w 2 godziny, 9 minut i 49 sekund.
