Przynosi szczęście, spełnia życzenia, wzmacnia działanie magicznych wywarów. Według starożytnych wierzeń, można ją wykorzystać jako talizman lub dodać do magicznych olejków. To tylko niektóre z osławionych właściwości czterolistnej koniczynki. A jeżeli już jeden listek więcej na koniczynie potrafi zdziałać takie cuda, to wyobraźcie sobie jakiego dobrobytu można się spodziewać znajdując koniczynę o największej liczbie listków!
Aktualny rekord Guinnessa
Yoshiharu Watanabe, 2023
Mieszkańcy Japonii twierdzą, że pięciolistne koniczynki wróżą bogactwo, a sześciolistne okazy sławę. Według tradycji każdy listek koniczyny coś symbolizuje. Pierwszy oznacza nadzieję, drugi wiarę, trzeci miłość, a czwarty szczęście.
Obecny rekordzista w kategorii „Koniczyna o największej liczbie listków”, tak jak poprzedni, jest Japończykiem. Yoshiharu Watanabe wyhodował koniczynę o rekordowej liczbie 63 listków, oficjalne liczenie odbyło się 2 sierpnia 2023 roku. Według przesądów pięciolistna koniczyna przynosi jeszcze więcej szczęścia niż ta z czterema liśćmi. Czy zatem 63 liście czynią Yoshiharu najszczęśliwszym człowiekiem na świecie?

45-letni Yoshiharu z miasta Nasushiobara w Japonii od 2012 roku zajmuje się krzyżowym zapylaniem koniczyn w swoim ogrodzie.
Ponieważ liczba liści z roku na rok rosła, od dawna miałem na celu pobicie rekordu Guinnessa.
Yoshiharu rozpoczął swoją przygodę z hodowlą od zbierania rzadkich koniczyn w pobliżu pól ryżowych i parków.
Koniczyna to pospolita roślina, którą można znaleźć niemal wszędzie. Gdy widziałem cztero-, pięcio- lub siedmiolistną koniczynę, zabierałem ją do domu. Ta roślina jest bardzo wytrzymała i nie wymaga szczególnej pielęgnacji, więc zostawiałem ją, a ona po prostu się rozrastała – wyjaśnił rekordzista.
Momentem przełomowym było odkrycie w ogrodzie koniczyny z 20 liśćmi. To wtedy Yoshiharu pomyślał o możliwości pobicia światowego rekordu. Musiał jednak potroić liczbę liści, aby mieć szansę na sukces. Początkowo wydawało się to trudne, ale liczba liści szybko zaczęła rosnąć.

W 2020 roku Yoshiharu udało się wyhodować koniczynę z 49 liśćmi, a rok później niemal zrównał się z ówczesnym rekordem, osiągając liczbę 55 liści. Później jednak wzrost przyhamował.
Gdy Yoshiharu zauważył swoją rekordową koniczynę, początkowo myślał, że ma 56 liści. Ku jego zaskoczeniu, po dokładnym policzeniu okazało się, że ma ich aż 63.
Ponieważ liście są mniejsze niż w standardowej koniczynie, liczenie ich było trudne i zajęło mi ponad godzinę!
Dumny rekordzista podkreślił, jak bardzo cieszy się z osiągnięcia tego wyniku. Zaznaczył, że skoro czterolistna koniczyna przynosi szczęście, to ma nadzieję, iż jego 63 listki przyniosą go ludziom jeszcze więcej. Obecnie rekordzista ma w planie wyhodować koniczynę o 100 listkach!
Poprzedni rekord Guinnessa
Shigeo Obara, 2009
Eksperci szacują, że jedna czterolistna koniczyna przypada na 10 000 trzylistnych. Szanse znalezienia bogatszych w listki okazów są oczywiście jeszcze mniejsze. O tym, że posiadał niebywałe szczęście i przysłowiową rękę do tych roślin można było powiedzieć w przypadku Japończyka z miejscowości Hanamaki.
Farmer Shigeo Obara przez ponad 60 lat swojego życia pasjonował się zgłębianiem tajników wiedzy na temat koniczynek. Hobbistycznie studiował koniczyny w swoim ogrodzie. Krzyżując wybrane okazy miał nadzieję odkryć geny związane z liczbą, kolorem, wzorami i rozmiarami liści tych roślin. Na swoim koncie miał wiele rekordowych okazów. Jego pierwszym sukcesem było wyhodowanie koniczyny z 18 listkami. Na tym jednak nie poprzestał. W 2002 roku zachwycił świat pokazując zdjęcie łodyżki, na której znalazło się aż 21 zielonych listków.
Czy to już koniec rekordowych znalezisk? Okazuje się, że nie. 7 lat później Japończyk powiadomił przedstawicieli Księgi Rekordów Guinnessa o swoim najnowszym dokonaniu. Dokładnie 10 maja 2009 roku w swoim ogrodzie znalazł koniczynę, na której, po skrupulatnym przeliczeniu znajdowało się aż 56 listków!
Niestety zweryfikowanie materiałów dowodowych zajęło zbyt długo i 85-letni Shigeo Obara nie doczekał otrzymania certyfikatu potwierdzającego jego wyczyn. Dokument od Guinnessa odebrał już jego 59-letni syn.