Profesjonalne sesje zdjęciowe wymagają wiele pracy i poświęceń — zarówno od fotografa, jak i od modelki i całego zespołu technicznego. Do tego, by wyróżnić się na tle konkurencji, trzeba naprawdę nagłówkować się nad pomysłem i miejscem wykonywania ujęć. Dobrze wiedzą o tym śmiałkowie, którzy pobili rekord Guinnessa na najgłębiej wykonaną podwodną sesję zdjęciową!
Aktualny rekord Guinnessa
Steve Haining, Ciara Antoski i Mareesh Klups, 2024
Steven Haining, kanadyjski fotograf, oraz jego drużyna – Ciara Antoski i Mareesh Klups – po raz trzeci pobili rekord Guinnessa w kategorii „Najgłębiej wykonana podwodna sesja zdjęciowa”. 19 grudnia 2024 roku trójka pasjonatów zeszła na głębokość aż 49,80 metra.
Niezwykła sesja miała miejsce na wraku statku Hydro Atlantic w Boca Raton na Florydzie. To właśnie tam Steven, Mareesh i modelka Ciara stworzyli wyjątkowe obrazy łączące naturę i człowieka.
Steven Haining to doświadczony fotograf, który już dwukrotnie ustanawiał rekord Guinnessa na najgłębszą wykonaną podwodną sesję zdjęciową – w czerwcu 2021 roku oraz we wrześniu 2023 roku. Jednak w grudniu 2023 roku ich tytuł został przejęty przez Kanadyjczyków – Kim Bruneau i Pię Oyarzun, którzy zeszli na głębokość 40 metrów podczas sesji na Bahamach.
Zdeterminowany, aby odzyskać tytuł, Steven wraz z Ciarą Antowski – modelką i pasjonatką nurkowania – oraz zespołem nurków i techników, rozpoczął przygotowania do ustanowienia nowego rekordu.
To osiągnięcie jest możliwe dzięki ogromnemu wysiłkowi wielu ludzi pracujących za kulisami – zaznaczył Steven.
Aby osiągnąć głębokość 49,80 metra, zarówno Steven, jak i Ciara musieli przejść roczne intensywne szkolenia techniczne. Ciara przygotowywała się także pod kątem artystycznym, ucząc się pozowania w trudnych warunkach.
Wrak statku Hydro Atlantic, wybrany na miejsce sesji, stanowił szczególne wyzwanie, ponieważ znajduje się poza strefą bezpiecznego nurkowania, wymaga kilkuminutowych przystanków dekompresyjnych podczas wynurzania. Aby zapewnić sobie bezpieczeństwo, zespół zainstalował na linie dodatkowe butle z tlenem i przeprowadził szczegółowe inspekcje wraku.
Głęboka woda niesie ze sobą wiele zagrożeń. Nurkowie musieli uważać na narkozę azotową, która może powodować zawroty głowy i dezorientację. Na wraku zauważono także rekina tygrysiego, jednak zwierzę oddaliło się jeszcze przed sesją. Dodatkowe ryzyko stanowiły meduzy, jedna z nich ukłuła Stevena, ten postanowił jednak kontynuować pracę.
Mimo trudności sesja zakończyła się sukcesem. Zespół pracował nad różnymi technikami oświetlenia, wykorzystując latarki i światła stroboskopowe, aby stworzyć efekt o jaki zabiegali od początku.
Już na kilka tygodni przed sesją martwiłem się, co może pójść nie tak, jednak wszystko przebiegło zgodnie z planem, a zdjęcia wyszły wspaniale – powiedział Haining.
Sesję zakończono 15 minut przed czasem, aby zapewnić bezpieczne wynurzenie z przystankami dekompresyjnymi.
Ustanawianie rekordów Guinnessa to nasza pasja. Uwielbiamy to, co robimy, i chcemy przesuwać własne granice – powiedział Steven.
Mimo że drużyna cieszy się z najnowszego sukcesu, Steven już zapowiedział kolejne ambitne projekty, zarówno pod wodą, jak i w powietrzu.
Poprzedni rekord Guinnessa
Steve Haining, Ciara Antoski i Mareesh Klups, 2021
26 czerwca 2021 roku Kanadyjczycy Steve Haining, Ciara Antoski i Mareesh Klups weszli do lodowatej wody Narodowego Parku Morskiego Fathom Five w Ontario. Na wraku zatopionego tam statku W.L. Wetmore wykonali najgłębszą sesję zdjęciową — zanurzyli się bowiem na głębokość 6,40 m!
Pomysł na wyjątkowy wyczyn narodził się w głowie fotografa Steve’a Haininga w czasie pandemii Covid-19. Kiedy zamknięto studia oraz inne lokale wykorzystywane dotychczas do robienia zdjęć, wraz z zespołem zaczęli żartować o fotografiach wykonywanych pod wodą. Wspólne dowcipkowanie szybko przemieniło się w planowanie zapierającej dech w piersiach podwodnej sesji.
To, co normalnie byłoby dla mnie tylko mrzonką, stało się rzeczywistością z czystej chęci zrobienia czegoś fajnego w czasach, gdy nie byłem w stanie tworzyć dzieł sztuki z własnego wyboru.
Przygotowania do sesji trwały kilka miesięcy — w tym czasie trenowano głównie nurkowanie, aby zarówno modelka, jak i reszta załogi, przyzwyczaili się do wstrzymywania oddechu w zimnej wodzie. W dniu próby ekipie towarzyszył specjalista od bezpieczeństwa nurkowania. Ponieważ modelka nie była w pełnym skafandrze, załoga musiała pilnować temperatury jej ciała i upewniać się, że znajduje się wystarczająco blisko nurka, który zapewniał jej powietrze między ujęciami.
Właściwa sesja trwała 16 minut, chociaż modelka w kluczowym momencie przebywała pod wodą aż 30 minut! Największe trudności wynikały zaś nie z ekstremalnych warunków sesji, a z braku możliwości komunikowania się między ujęciami. Ekipa zabrała ze sobą podwodny notatnik, jednak ostatecznie do przekazywania sobie informacji wykorzystywano mowę ciała i ustalone wcześniej ruchy rąk.
Rekord został pobity, jednak fotograf i jego zespół nie odpoczywają po urzekającym efektami końcowymi wyzwaniu — planują bowiem kolejne niezwykłe sesje! Nie chce jednak zdradzić, czy znowu zanurkują w głębiny, czy wręcz przeciwnie — wybiorą się na szczyty wysokich gór.
