Czy słysząc dobrą jazzową muzykę też macie mimowolny odruch strzela palcami? Ile to razy już rodzice powtarzali nam, że nie wolno tak robić, bo na starość skończymy z artretyzmem, powyginani dosłownie na wszystkie strony świata… Cóż, dziś wiemy, że strzelanie palcami wcale nie prowadzi do zwyrodnień, a najlepszym tego dowodem jest ostatni rekord Guinessa związany właśnie z tą czynnością.
Pracownicy hiszpańskiej firmy samochodowej, wraz ze swoimi rodzinami, sąsiadami i znajomymi, pobili niedawno rekord Guinessa na jak najwięcej osób jednocześnie strzelających palcami. Łącznie w wydarzeniu udział wzięło aż 1221 osób!
Wśród zgromadzonych gości był między innymi dyrygent odpowiadający za muzykę, która tworzyła podkład do strzelania, oraz tzw. „główny strzelający”, który zagrzewał ochotników do walki, zapoznawał ich z odpowiednią techniką i przede wszystkim narzucał prawidłowy rytm klikania podczas bicia rekordu.
Imprezę zorganizowano z okazji dnia pracownika, w ramach uznania zasług wszystkich zatrudnionych w firmie.
