W roku 2013 marzec odznaczał się przede wszystkim rekordami motoryzacyjnymi. Miesiąc rozpoczęliśmy od rekordu pobitego przez śmiałków z drużyny „Team Nitro”. Na londyńskim stadionie grupa kaskaderów postawiła przed sobą trudny cel – zaprzeczając grawitacji postanowili wykonać jak największą ilość backflipów na motorze jednocześnie.
Motocykliści z Europy, Nowej Zelandii i USA wznieśli swoje maszyny w powietrze i niemalże ramię w ramię równo wykonali zamierzone tricki. Dzięki nim, od marca 2013 nowy rekord Guinnessa to szesnaście backflipów.
Nieco dalej, brytyjski inżynier, pan Martin Bacon cierpiał na chroniczny pociąg do kawy. Jego uzależnienie od kofeiny udzieliło mu się do tego stopnia, że nie zastanawiając się długo wpadł na pomysł zbudowania najszybszego pojazdu napędzanego kawą.
Na warsztat poszedł Ford P100 pick-up, w którym 42-letni majsterkowicz zainstalował mechanizm, dzięki któremu pojazd może nie tylko być zasilany kawą, ale także jest najszybszy na świecie. Prędkość, którą osiąga to 105,54 km na godzinę.
Kolejnym motoryzacyjnym rekordem, który mieliśmy okazję oglądać w marcu 2013 to najciaśniejsze parkowanie. Kategoria ta jest o tyle ciekawa, że w przeciągu kilkunastu tygodni, wynik co chwilę się zmieniał – tak wielu kierowców próbowało zaparkować w jak najciaśniejszej luce pomiędzy innymi autami. Kropkę nad przysłowiowym i postawili jednak dwaj bracia Moffatt z Gloucester w Wielkiej Brytanii.
Alastair i John po kolei zasiedli za kierownicą oldschoolowego samochodu Mini Mayfairs, aby dzięki swoim niesłychanym umiejętnościom zaparkować auto w luce, w której wolna przestrzeń do manewrowania to zaledwie 13,1 cm.