Dosłownie godziny dzielą nas od poznania wyniku próby pobicia jednego z najbardziej ekscytujących rekordów w tym roku: skoku ze spadochronem z wysokości 36 kilometrów, i co za tym idzie, przekroczenia prędkości dźwięku! Śmiałkiem, który nie zważając na ewidentne ryzyko utraty życia, czy też rozerwania ciała na strzępy, jest austriacki kaskader Felix Baumgartner.
43-letni Baumgartner ma już na swoim koncie skoki z najwyższych oraz najniższych (a przez to bardziej niebezpiecznych) budynków na świecie, a także przelot nad Kanałem La Manche.
Poprzedni rekord na najwyższy skok spadochronowy należy do Josepha Kittingera, który 16 sierpnia 1960 roku skoczył z wysokości 31 333 metrów. Zadaniem ówczesnego kapitana US Air Force biorącego udział w projekcie „Excelsior III” było przetestowanie sposobów bezpiecznego sprowadzania na Ziemię pilotów samolotów katapultujących się na dużych wysokościach. Zebrane podczas skoku dane pozwoliły poprawić bezpieczeństwo osób przebywających w przestrzeni okołoziemskiej oraz udoskonalić kombinezony kosmiczne. Joseph Kittinger, tym razem, jako mentor i doradca, uczestniczy też w projekcie Red Bull Stratos, badającego wpływ przyspieszenia do prędkości ponaddźwiękowej na ludzi.
Rekordowy skok oddany zostanie w legendarnym już Roswell w Nowym Meksyku. Miejsce, które wielu osobom kojarzy się wyłącznie z rzekomym lądowaniem obcego statku kosmicznego, wybrano ze względu na sprzyjające warunki techniczne i atmosferyczne. Balon napełniony helem wyniesie kapsułę z Baumgartnerem na wysokość ponad 36 kilometrów. Skok transmitowany będzie przez trzy kamery umieszczone na skafandrze skoczka oraz dziewięć na kapsule. Próby przeprowadzano w tunelu aerodynamicznym i komorze próżniowej.
Celem wydarzenia jest pobicie aż czterech rekordów: najwyższy lot załogowy balonem, najwyższy skok ze spadochronem, przekroczenie prędkości dźwięku przez człowieka podczas spadku swobodnego oraz najdłuższy spadek swobodny.
Szacunkowa prędkość, jaką rozwinie Felix podczas skoku to około 1 120 km/h. Bez specjalnego kombinezonu uciskającego, ponaddźwiękowa prędkość doprowadziłaby płyny ustrojowe skoczka do zagotowania. Brak stabilizacji natomiast, wprawiłby go w zabójcze wibracje zdolne rozerwać ciało na kawałki (w testach manekiny rozkręcały się do 200 obrotów na minutę). Ultranowoczesny kombinezon Baumgartnera waży 45 kg i jest w stanie wytrzymać temperaturę od +38 do -68 stopni Celsjusza. 30 km nad ziemią temperatura wynosi prawie -40 stopni.
„Tu nie chodzi tylko o bicie rekordu, ale o bycie liderem. Może za 20 lat ludzie powiedzą, że był taki Felix Baumgartner, który jako pierwszy przetestował kombinezon, z którego teraz korzysta się codziennie. Chcę zostawić po sobie ślad”, komentuje skoczek.