Narzekaliście kiedyś na brak odpowiednich warunków do nauki? Za oknem hałasujące samochody, w ogrodzie szczeka pies, a brat w drugim pokoju zdecydowanie zbyt głośno słucha muzyki. Z takimi przeciwnościami zmierzył się zapewne niejeden z nas. Czy jednak wyobrażacie sobie jakby to było być zamkniętym w pokoju, który pochłania 99,99 procent dźwięków?
Najcichszy pokój świata, fachowo zwany komorą bezodbiciową znajduje się w siedzibie Microsoftu w miejscowości Redmond w stanie Waszyngton.
Komora bezodbiciowa to nic innego jak pokój, zbudowany tak, aby pochłaniać dźwięki, które nie odbijają się od ścian, tak jak w normalnych pomieszczeniach.
Poziom dźwięku w spokojnym pokoju, w którym wszyscy śpią sięga nie więcej niż 30 dB. Zwykła rozmowa to około 60 dB. W komorze bezechowej wartość dźwięku to -20,35 dB! Jest to średnia z dwóch pomiarów przeprowadzonych przez niezależnych ekspertów. Wynik znacząco przekroczył oczekiwania twórców, którzy spodziewali się -16 dB.
Najcichszy pokój świata służy Microsoftowi między innymi do testowania głośności produktów, które z założenia muszą pracować bardzo cicho. Wśród nich są np. przyciski czy ekran dotykowy telefonu. Z usług podobnych pokojów korzysta też producent motorów Harley-Davidson, sprawdzając, czy charakterystyczny pomruk ich silnika nie robi za dużo hałasu.
Aby wejść do komory należy pokonać podwójne stalowe drzwi, grubością zbliżone do drzwi sejfu bankowego. Na podłodze i ścianach, w równych rzędach ułożone są wysokie na metr trójkątne elementy z włókna szklanego, tworzące siatkę, od której nie odbije się żaden dźwięk.
Na dodatek, po wielu eksperymentach udowodniono, że dorosły zdrowy człowiek nie jest w stanie przebywać w nim dłużej niż 45 minut. Po tym czasie bowiem zaczynają pojawiać się halucynacje. Co więcej, po 30 minutach żaden z ochotników nie mógł ustać na własnych nogach i pilnie zajmował miejsce siedzące.
„To w jaki sposób orientujemy się w przestrzeni zależy od dźwięków jakie słyszymy wokół nas, w tym także odgłosu chodzenia. Jeśli zabraknie tych werbalnych wskazówek wtedy nasz umysł nie pozwala nam złapać równowagi”, komentuje ekspert.
„Nasze ciało jest w stanie przyzwyczaić się do zupełnej ciemności i ogłuszającej ciszy. Im cichszy pokój, tym więcej możemy w nim usłyszeć. Słyszymy nawet bicie własnego serca, ruchy płuc czy krew płynącą w żyłach. W najcichszym pokoju świata to my stajemy się dźwiękiem”, dodaje.
Poprzedni rekord w tej samej kategorii wynosił -9 dB i należał do profesjonalnego studia dźwiękowego Orfield Laboratories, gdzie nagrano m.in. „Funkytown” i „Blood on the Tracks” Boba Dylana.