W Toronto w Kanadzie, pan Steve Gaul ustanowił nowy rekord świata w graniu na perkusji bez przerwy przez 121 godzin.
Poprzedni rekord Guinessa w tej samej kategorii był zaledwie o godzinę krótszy i ustanowił go pan Russ Prager ze Stanów Zjednoczonych. W kategorii grupowego grania na perkusji prym wiodą studenci z Wielkiej Brytanii, którzy zdołali dobić aż do 66 godzin.
Pan Steve ma obecnie 40 lat. Gdy był na studiach lekarze zdiagnozowali u niego raka jąder. Dziś jest już wyleczony, a jego rekord to hołd dla wszystkich, którzy tak jak on, nie poddali się i postanowili walczyć z chorobą.
Rekordzista ma też nadzieję na uzbieranie miliona dolarów dla Kanadyjskiego Towarzystwa do walki z rakiem aby w ten sposób uczcić pamięć swojej zmarłej siostry Toni, która przez 5 lat walczyła z guzem zatok przynosowych i krótko przed śmiercią straciła oko oraz musiała poddać się amputacji nogi i ręki.
Podczas bicia rekordu pan Gaul po każdej godzinie grania mógł zrobić sobie 5 minut przerwy. Ewentualne niewykorzystane minuty kumulowały się. Jego repertuar musiał obejmować tylko znane piosenki, z których każda musiała trwać minimum 2 min 30 sek. Między utworami mogło być tylko 30 sekund przerwy.
