Jak udowodnili nam niedawno dwaj panowie z Wielkiej Brytanii, Rob Knott z Portishead i Ric Canham z Axbridge, do pobicia rekordu Guinessa w pływaniu wcale nie jest potrzebna łódka. Wystarczą wiosła, odrobina silnej woli i mnóstwo wyobraźni.
Pomysł przepłynięcia jak największej odległości w wannie zrealizowany został w ramach zbiórki funduszy dla lokalnych organizacji charytatywnych. Łącznie udało się zgromadzić ponad 4 tysiące funtów, czyli w przeliczeniu około 20 tysięcy złotych.
Poprzedni rekord Guinessa w pływaniu na odległość w wannie przez 24 godziny wynosił 8 km. Brytyjczykom udało się przepłynąć łącznie aż 27 km z Bath do Bristolu. Pokonanie tego dystansu zajęło panu Knottowi 13 godzin i 45 minut. Pan Canham był w stanie wiosłować tylko przez 9 godzin, co pozwoliło mu przepłynąć 17 km.
„Jesteśmy wykończeni, lecz szczęśliwi. Zrobiliśmy dobry uczynek i jesteśmy z siebie dumni, mimo iż nasza kondycja fizyczna wciąż pozostawia wiele do życzenia”, śmieją się rekordziści.