Choć Polak był do tej pory najlepszy, jego rekord został pokonany przez Japończyka. Podczas ustanawiania tego rekordu Guinnessa możecie spodziewać się jazdy bez trzymanki!
Do tej pory rekordzistą Guinnessa w drifcie był Jakub Przygoński, który pod sztandarem Orlen Team dokonał niesamowitego driftu z prędkością 217 km/h na płycie lotniska wojskowego w Białej Podlaskiej.
Tak było w roku 2013, jednak w kwietniu 2016 roku rekord został poprawiony w tym roku przez pana Masato Kawabata z Japonii, który jechał bokiem jeszcze szybciej! Jego wóz rozpędził się do 304,96 kilometrów. Nowy rekord odbył się w Emiratach Arabskich, także na płycie lotniska, tym razem aeroportu Fujairah. Japończyk osiągnął to w wehikule Nissan GT-R Nismo, uzbrojonym w 1300 koni mechanicznych, rozpędzając go na trzykilometrowym odcinku płyty. Na aspirującego do tytułu rekordzisty czekały dwie trudności – musiał wykonać manewr szybciej, niż jego poprzednik, a do tego drift musiał być wykonany pod kątem większym niż 30 stopni.
Trzeba przyznać, że nowy rekordzista znał się na rzeczy – miał trzy podejścia do rekordu i za każdym razem poprawił poprzedni rekord pod kątem obu wymagań, odpowiednio z wynikami 273,39 km/h (drift pod kątem 55,21 stopni ), 304,96 km/h (33,56 stopni ) i 296,79 km/h (34,42 stopni). Oczywiście w Księdze Rekordów Guinnessa został odnotowany najlepszy z tych wyników. Warto wspomnieć, że Masato Kawabata jest mistrzem Japonii w driftingu.
Pojazd, na którym został ustanowiony rekord, ma nie tylko 1380 koni mechanicznych, ale również jest oczkiem w głowie grupy Nissana, a raczej jego sportowego oddziału Nismo. W celu ustanowienia tego rekordu Nissan połączył siły z GReddy, japońskimi tuningowcami, by ułatwić panu Kawabata poprawienie wyniku. Wśród „poprawionych” części znalazły się między innymi specjalne felgi aluminiowe z osobno zaprojektowanymi oponami, kompozytowe fragmenty nadwozia (zmniejszające wagę ogólną pojazdu), fotel kierowcy Recaro, klatka bezpieczeństwa a także zmieniony napęd – cała moc została wysłana na tylne koła, zamiast na wszystkie cztery. Testy poprawionego Nissana GT-R B Nismo odbyły się w Japonii, na torze wyścigowym Fuji Speedway. Na lotnisku w Emiratach Arabskich technicy mieli trzy dni na ćwiczenia i poprawienie ewentualnych problemów technicznych. Jak widzimy, opłaciło się.