Dzisiaj pragniemy opublikować historię naszego czytelnika, Pana Zdzisława Stefanoffa, który uczestniczył w bardzo nietypowej partii szachów…
Nazywam się Zdzisław Stefanoff jestem nauczycielem dyplomowanym instruktorem szachowym i zawodnikiem klubu szachowego „Skoczek Siedlce”.
Aktywnie uczestniczę w turniejach szachowych, prowadzę szkolenia szachowe dla dzieci i młodzieży. W przeszłości uczestniczyłem również w turniejach szachowych korespondencyjnych.
Jeszcze do niedawna szachy korespondencyjne były prowadzone wyłącznie na specjalnych drukach, lub kartkach pocztowych. Jeden ruch, jedna kartka, ewentualnie , jeżeli zawodnik zaproponował jakąś sensowną kontynuację to można było ją przyjąć np. 5 posunięć do przodu , automatycznie zaoszczędzało się na znaczkach pocztowych. Dzisiaj w dobie Internetu turnieje w szachy korespondencyjne w większości przypadków rozgrywane są za pomocą maili.
Zawodnik w szachach korespondencyjnych ma 3 dni namysłu na wykonanie ruchu.
Będąc uczniem VII LO w Bydgoszczy rozegrałem swój pierwszy turniej korespondencyjny. Był to XII Turniej Korespondencyjny Słowa Powszechnego (ogólnopolska gazeta wydawana do roku).
Turniej był rozgrywany w grupach. W mojej grupie IV wystartowało kilkunastu zawodników.
Graliśmy systemem każdy z każdym. Jednym z moich przeciwników był Sławomir Jachimowicz z miejscowości Górki powiat Szydłowiec.
Partia z tym zawodnikiem okazała się partią historyczną w szachach korespondencyjnych, gdyż była najkrótszą jaka do tej pory się odbyła w korespondencji. Rekord ten nie może być pobity, gdyż najkrótszy mat teoretyczny grany białymi jest właśnie w trzecim posunięciu.
Partia miała następujący przebieg:
- e2-e4 g7-g5
- d2-d4 f7-f6
- Hd1-h5 mat