
Ponad 3000 kilometrów po jednych z najbardziej niebezpiecznych i nieprzewidywalnych wód świata, z silnymi prądami, sztormami, kilkanaście godzin dziennie spędzonych w kajaku. Zobacz, z czym mierzył się rekordzista Guinnessa w kategorii „Najszybsze opłynięcie Wielkiej Brytanii kajakiem (mężczyzna)”.
Aktualny rekord Guinnessa
Sebastian Szubski, 2025
Sebastian Szubski, polski zawodnik olimpijski w sportach wiosłowych, 18 lipca 2025 roku w Arisaig w Szkocji pobił rekord Guinnessa w kategorii „Najszybsze opłynięcie Wielkiej Brytanii kajakiem (mężczyzna)”. Ukończył trasę w czasie 36 dni, 6 godzin i 20 minut. Rozpoczynając swoją wyprawę 12 czerwca 2025 roku w zachodniej Szkocji, Szubski pokonał około 3000 km brytyjskiej linii brzegowej, pobijając poprzedni rekord o ponad trzy dni.

Sebastian marzył o podjęciu wyzwania o ekstremalnym poziomie trudności. Mimo imponującego CV – w tym startu olimpijskiego, rekordów na Tamizie oraz rekordu w 24-godzinnym pływaniu kajakiem na wodach płaskich – Szubski nigdy wcześniej nie pływał na morzu, a tym bardziej wzdłuż niebezpiecznej i technicznie wymagającej linii brzegowej Wielkiej Brytanii.
Wiedząc, że potrzebuje praktyki na morzu oraz wiedzy o wirach, dominujących wiatrach i innych niuansach brytyjskiego wybrzeża, Szubski wymyślił sekretną broń. W październiku 2024 roku przybył na południowe wybrzeże Wielkiej Brytanii na sesję treningową z Mike’iem Lambertem, który kilka miesięcy wcześniej ukończył swoją 58-dniową trasę dookoła Wielkiej Brytanii.

Mike odegrał kluczową rolę w doradzaniu Sebastianowi, jak podejść do wyprawy: które główne przeprawy wykonać, aby skrócić całkowity dystans, jak podejść do pływów oraz jak poradzić sobie z bardziej niebezpiecznymi częściami wybrzeża.
Szkocja przywitała mnie, jakby była rajem na ziemi. Piękna, z fokami, widokami i brakiem fal, bo byłem ukryty wśród wysp. Zdecydowałem się zacząć wyżej niż planowałem. Okazało się, że wybrałem najpiękniejsze miejsce w całej Wielkiej Brytanii – opowiadał Szubski Red Bull Polska.
Jednak drugiego dnia ta krótkotrwała idylla została zastąpiona problemami ze sterem, przeciekiem i sztormowym morzem, które sprawiło, że nie mógł prawidłowo kontrolować swojej łodzi. O mało nie rozbił się o klif przy słynnym stosie morskim Old Man of Stoer.

Od siódmego dnia wyprawa Szubskiego ustabilizowała się w rutynie pływania, jedzenia i spania. Często spędzał do 16 godzin dziennie w kajaku. Czas jego wysiłków był często dyktowany przez prądy pływowe, czasami wymagające wczesnych startów w ekstremalnych warunkach pogodowych. Te wczesne poranki stały się niezbędne do utrzymania harmonogramu.
Aby utrzymać swój cel 40 dni (później udoskonalony do poniżej 37 dni), Szubski płynął średnio 80 km dziennie. Przez większość trasy był łeb w łeb z czasem Dougala Glaishera – poprzedniego rekordzisty.

Trasa prowadziła go wokół surowego wybrzeża Szkocji, w dół wybrzeży Anglii i Walii, przez Kanał Bristolski, przez Morze Irlandzkie, obok zarówno Irlandii, jak i Irlandii Północnej, i ostatecznie z powrotem do Szkocji.
Osiemnastego dnia dotarł do połowy dystansu. Nawigacja obok Dover pod osłoną nocy pomogła mu uniknąć najbardziej ruchliwego ruchu statków na świecie, chociaż problemy techniczne sprawiły, że był bez świateł i komunikacji radiowej.
Sebastian Szubski ukończył wyzwanie prawie cztery dni szybciej niż Glaisher. To osiągnięcie potwierdziło, że połączenie jego olimpijskich umiejętności, doświadczenia w długodystansowym kajakarstwie i wiedzy lokalnych ekspertów stworzyło wygraną formułę.

















