Robert Gull to 24-latek ze Szwecji, który właśnie ustanowił nowy rekord Guinnessa. Jest pierwszym na świecie człowiekiem, który rozpędził swój motocykl do ponad 200 km/h jadąc tylko na jednym kole po skutym lodem jeziorze.
Wheelie zostało wykonane 28 lutego na maszynie BMW S 1000 RR. Wydarzenie obserwowało grono niezależnych świadków. Robert musiał przejechać na jednym kole dystans 200 metrów (100 m w jedną i drugą stronę), a jego wyczyny musiały monitorować dwa urządzenia GPS oraz przenośny prędkościomierz. Średnia prędkość z obydwu przejazdów wyniosła 206,09 km/h!
„Zdaję sobie sprawę z tego, że wielu innych jeźdźców będzie próbowało go pobić zanim nadejdzie lato. Nie przypuszczam żeby im się udało, ale wszystko może się zdarzyć. I tak pozostanę usatysfakcjonowany, bo jestem pierwszym na świecie, który jechał na tylnym kole motocyklem po lodzie przekroczywszy 200 km/h. Wszystkiego najlepszego dla wszystkich tych, którzy podejmą się pobicia tej prędkości”, komentował po wydarzeniu nowy rekordzista.
Poprzedni rekord w tej samej kategorii należy do Ryana Suchanka. Pochodzący z miejscowości Madison w stanie Wisconsin Amerykanin rozpędził swój do 189,09 kilometrów na godzinę.
Jak twierdzi Suchanek, w tego typu rekordach najważniejsze jest odpowiednie przygotowanie. To właśnie ono jest kluczem do bezpieczeństwa. W swoich trickach Suchanek używa specjalnie zaprojektowanych opon. „Trzeba przyzwyczaić się do jazdy po lodzie. Chodzi też o to, że nigdy nie mamy pewności, jaka będzie pogoda”, podsumowuje całe wydarzenie rekordzista.
Co ciekawe, w 2007 Suchanek przeżył poważny wypadek motocyklowy, w wyniku którego stracił część lewej nogi. Powrót na motocykl zajął mu zaledwie pół roku.