Pewnie kojarzycie tę sytuację z kreskówek – powolny zwierzak w ciężkiej skorupie staje w szranki w wyścigu z dużo zwinniejszym i szybszym zwierzęciem. Żółw, którego Wam przedstawimy, miałby w takim wyścigu dużo większe szanse niż przeciętny zjadacz sałaty.
Bertie, bo tak ma na imię ten wyczynowiec, wywraca do góry nogami nasze postrzeganie małych, powolnych, roślinożernych gadów w przyciężkich skorupach. Żółwi sportowiec przebiegł 5,48 metra w niecałe 20 sekund, zdobywając tym tytuł najszybszego żółwia na świecie. Rekord został ustanowiony w parku Adventure Valley w mieście Brasside (Wyspy Brytyjskie).
Pewnie zapytacie, skąd ten pomysł i jak w ogóle można było wpaść na udział w takiej konkurencji. Państwo Marco i Janine Calzini, właściciele żółwiego sprintera, przeczytali o rekordzie Charliego i po zobaczeniu u Bertiego podobnego potencjału, zaczęli rozwijać swoje zwierzę pod kątem osiągania prędkości. Bertie, jak na uzdolnionego sportowca przystało, z każdym biegiem poprawiał swoje wyniki, aż pewnego dnia jego właściciele postanowili zgłosić utalentowanego gada do Księgi Rekordów Guinnessa. Mimo, że towarzyszyła im obawa o formę zwierzęcia w tym wielkim dniu, żółw ich nie zawiódł. Po osiągnięciu tytułu rekordzisty stał się znany w całej okolicy.
Osiągnięcie żółwia jest o tyle znaczące dla jego właścicieli, że pan Calzini od dawna kolekcjonuje kolejne wydania Księgi Rekordów – najwcześniejsze wydanie, jakie posiada pochodzi z roku 1980. Będąc na bieżąco z rekordami na przestrzeni ostatnich 35 lat, właściciel żółwia przyznaje, że zawsze chciał znaleźć się w Księdze i dużym wyróżnieniem będzie dla niego fakt umieszczenia jego rekordu w nadchodzącej edycji na rok 2016.
Dodajmy, że i same żółwie zasługują na naszą uwagę – towarzyszą nam już od 250 milionów lat. Są to zwierzęta z gromady gadów, które nie doczekały się nazwy systematycznej w świecie przyrody jako nauki, ze względu na wątpliwości dotyczące ich pochodzenia. To także jedyne na świecie kręgowce z zewnętrznym szkieletem w postaci skorupy, zwanej karapaksem. Żółwie to bardzo uniwersalne zwierzęta – w obrębie tego gatunku występują zarówno roślino – jak i mięsożercy, różnią się także zasiedlanym terytorium – występują na wszystkich kontynentach oprócz Antarktydy, zasiedlając i wodę i ląd, a na nim zarówno tereny błotne, jak i obszary pustynne. Wytrzymują przeróżne warunki klimatyczne, niekiedy zapadając w sen zimowy lub letni celem przetrwania niedogodnej pory roku.
Poprzednim rekordzistą w kategorii najszybszego żółwia, którego rekord prędkości został ustanowiony w roku 1977 i nikomu przed Bertiem nie udało się go poprawić, to żółw Charlie, również ze Zjednoczonego Królestwa. Charliemu udało się rozwinąć prędkość 0,125 metra na sekundę, Bertie zaś „pobiegł” dwa razy szybciej, rozpędzając się do 0,28 metra na sekundę. Dodajmy, że średnia prędkość zwierząt tego gatunku wynosi metr na minutę, co daje nam około dwóch centymetrów na sekundę. Wynika z tego, że Bertie potrafi przemieszczać się dziesięciokrotnie szybciej, niż przeciętny żółw. Wprawdzie daleko mu do innych zwierzęcych rekordów, jak prędkość osiągana przez geparda (115 km/h), czy sokoła wędrownego (który pikuje z prędkością 320 km/h!), jednak jak na żółwie realia, jest to całkiem niezły wynik.