Na dorocznym jarmarku w mieście Barton w stanie Vermont, organizowanym już regularnie od 140 lat widzowie zazwyczaj mają okazję oglądać głównie pokazy koni i bydła, wyrobów z wełny, oraz zabytkowych maszyn rolniczych. Nie ominie ich też przyjemność skosztowania smażonego w głębokim oleju boczku polanego syropem klonowym – jednego z głównych przysmaków tej okolicy. W tym roku jednak, na zgromadzonych czekała jeszcze jedna atrakcja – próba pobicia rekordu Guinessa na najdłuższą paradę samochodów marki Cadillac.
Aby tego dokonać, z całego kraju do Vermont zjechali się właściciele tych wspaniałych aut. Ich celem było pobicie poprzedniego rekordu w tej samej kategorii ustanowionego w Holandii w 2002 roku, czyli 102 Cadillaców.
Rekordy Guinnessa postawiły przed uczestnikami następujące wymagania: każdy pojazd jadący w kolumnie musiał mieć znaczek Cadillaca, wszystkie samochody musiały przejechać od startu do mety a między nimi nie mogło być zbyt dużych odstępów. Na straży stał obecny na wydarzeniu oficjalny juror Guinnessa.
Na czele parady jechał różowy kabriolet z 1959 roku, a za nim pierwsze egzemplarze dzisiejszych CTS Coupe. Po przeliczeniu wszystkich aut wynik mówił sam za siebie – aż 298 Cadillaców.
Wydarzenie odbyło się nie tyko w ramach jarmarku. Głównym celem organizatorów było uczczenie pamięci twórcy marki Cadillac, pana Henrego M. Lelanda, który pochodził właśnie z tego miasteczka. Z tego też względu na paradzie obecnych było kilku członków jego rodziny.