Pamiętacie Poznań i Noc Kupały? A pamiętacie może ile lampionów udało się wywczas wypuścić w niebo? Albo, czy mocno reklamowany rekord Guinessa udało się w końcu pobić? Na większość z tych pytań trudno do dziś znaleźć satysfakcjonujące odpowiedzi, pomimo, że sławetna najromantyczniejsza noc w Polsce odbyła się ponad pół roku temu.
Kłopotów z puszczaniem lampionów w sposób gwarantujący pobicie rekordu Guinnessa z pewnością nie mają Meksykanie, którym 19 grudnia oficjalnie przyznano tytuł w kategorii na największą ilość lampionów wypuszczonych w niebo jednocześnie.
Za pomyślną organizację wydarzenia odpowiedzialny był rządowy ośrodek pomocy rodzinie współpracujący z agencją doskonalenia kwalifikacji zawodowych w mieście Puebla.
Już w pierwszej minucie bicia rekordu okazało się, że Meksykanie z puszczaniem lampionów radzą sobie lepiej niż ktokolwiek inny na świecie. Przez pierwsze sześćdziesiąt sekund od rozpoczęcia imprezy udało im się zapalić dokładnie 1520 lampionów.
W ciągu następnych dziewięćdziesięciu minut było tylko lepiej. Zgromadzeni na wydarzeniu uczestnicy w liczbie prawie 3 tysięcy łącznie wypuścili w niebo około 16 tysięcy kolorowych latarenek.
Co ciekawe, wszystkie lampiony zrobione były przez ludzi niepełnosprawnych. Cały proces tworzenia zajął im aż dziewięć miesięcy.
Poprzedni rekord Guinessa w tej samej kategorii pobili mieszkańcy Rumunii, którym w czerwcu tego roku udało się zapalić i pomyślnie wypuścić 12 740 lampionów.