Moja organizacja otrzymała list od chorego dziecka – ma marzenie pobić rekord Guinnessa w najdłuższym łańcuszku listów. W treści znajduje się prośba o przesłanie pisma dalej, na końcu listu znajduje się niemiecki adres. O co chodzi? Czy powinienem spełnić prośbę?
Spis treści
Rzeczywisty rekord Guinnessa
Temat tego rekordu jest nam bardzo dobrze znany – często otrzymujemy zapytania o jego prawdziwość.
Jest to łańcuszek, którego korzenie sięgają 1990 roku i od tamtego czasu krąży po urzędach. Oryginalna historia dotyczy Craiga Shergolda, który w tamtym czasie był dzieckiem.
Craig urodził się w 1979 roku w Wielkiej Brytanii. W wieku 9 lat zaczął skarżyć się na ból ucha. Po kilku antybiotykoterapiach i wielu wizytach u lekarza okazało się, że chłopiec cierpi na nieuleczalny nowotwór mózgu. Jak można się domyślić, świat malca, rodziny oraz przyjaciół legł w gruzach. Aby tchnąć odrobinę nadziei i pozytywnej energii, bliscy chłopca postanowili zgłosić pomysł na rekord do Biura Rekordów Guinnessa. Przedsięwzięcie miało polegać na tym, że w łańcuszku przesyłanym od instytucji do instytucji oraz pomiędzy osobami prywatnymi zachęcano do wysłania chłopcu kartki z życzeniami. Brytyjska fundacja Dziecięce Życzenia (The Children’s Wish Foundation) objęła opieką akcję, jednak bardzo szybko skala przerosła nawet ich gotowość.
Guinness World Records napisało o Craigu Shergoldzie w swojej księdze dwukrotnie. W 1991 roku przyznano mu rekord w kategorii “Najwięcej otrzymanych kartek z życzeniami” a osiągnięty wynik na tamten moment wyniósł 16 250 692 kartek o treści “Wyzdrowiej szybko”. Już w 1992 roku tych kartek napłynęło aż ponad 33 miliony, co pozwoliło wspomnieć o chłopcu po raz drugi w Księdze Rekordów Guinnessa w 1997 roku.
Rekord poza kontrolą
Niestety, historia łańcuszka listów, choć w szczytnym celu, wymknęła się spod kontroli. W ten sposób zapoczątkowana w latach dziewięćdziesiątych akcja dotarła nawet do Polski i powoduje dezorientację w urzędach. Pierwsze wzmianki w polskich mediach oraz pytania na forach dotyczące łańcuszka sięgają początków lat 2000. Od tamtego czasu bezrefleksyjnie podawane dalej listy mogły pochłonąć setki tysięcy złotych publicznych pieniędzy.
List może dostać: szkoła, urząd, stowarzyszenie, fundacja, teatr, przedszkole, komisariat, jednostka straży pożarnej, przychodnia lub inna instytucja. W treści najczęściej znajduje się wzmianka o chorym dziecku, którego marzeniem jest pobić rekord Guinnessa w najdłuższym łańcuszku wysyłanych listów. Imię i nazwisko nie zawsze może się zgadzać – bywa przedstawiane jako Craig Shergold, Draing Herold, Daring Herlod, Dralang Sheroid, Herold Sarid, a także w różnych wariantach nazwiska jak: Sherwood, Shirgold, Sherford.
Craig już nie żyje – Nie przesyłaj dalej!
Niestety, aktualnie krążące listy nie zawierają oryginalnego listu intencyjnego a jedynie kilka powielonych kartek z podobną treścią. Z listu wynika, jakoby rekordem Guinnessa miała być długość łańcucha podanych dalej wiadomości, a pierwotny cel uległ zatarciu. W tekście można znaleźć listę innych instytucji, które wsparły akcję oraz niemieckobrzmiący adres w “do wiadomości”.
Historia nowotworu Craiga, pomimo chwilowej beznadziei i pogarszającego się stanu, zakończyła się szczęśliwie dla niego i jego rodziny. Losem chłopca zainteresował się pewien amerykański miliarder John Kluge, który sfinansował dziecku kosztowną i eksperymentalną operację w Stanach Zjednoczonych. Dzięki niej chłopiec nie tylko wyzdrowiał, ale także z sukcesem wszedł w dorosłość. W ciągu swojego życia otrzymał ponad 350 milionów kartek, a skala akcji doprowadziła do tego, że jego rodzinny adres otrzymał swój własny kod pocztowy od miasta.
Craig zmarł 21 kwietnia 2020 roku na zapalenie płuc w trakcie pandemii COVID-19.
W 1990 roku Guinness World Records zawiesił kategorię i polecił nie rozprzestrzeniać łańcuszka dalej.
Jeśli Twoja instytucja otrzymała taki list, prosimy o powstrzymanie się od jego rozpowszechniania.
Przykładowa treść listu:
Szanowni Państwo!
Za pośrednictwem [tutaj nazwa instytucji] otrzymaliśmy prośbę 17-letniego Harolda, chorego na nieuleczalną chorobę nowotworową, którego marzeniem jest wpisanie do „Księgi Rekordów Guinnessa”. W celu realizacji tego marzenia musi nawiązać kontakty z jak największą ilością instytucji i urzędów. Aby wesprzeć prośbę chłopca prosimy o przesłanie załączonych pism do dwudziestu innych jednostek organizacyjnych. Będziemy wdzięczni za kontynuowanie tego listu, którego cykl nie został dotychczas przerwany.
Otrzymują:
[Lista dwudziestu instytucji]
Do wiadomości:
GEMAINDEDIRECTOR FRAU YELKEN FLECKEN DELLIGSEN [adres w DELLIGSEN]