Samodzielnie wycięcie dyni i ustawienie jej przed domem jest niewątpliwie osobistym triumfem i powodem do dumy. Gdybyśmy jednak porzucili na chwilę myślenie o dyniach, jako o pojedynczych lampionach i przerzucili się na iście masowe kategorie, zobaczylibyśmy, że kilka sztuk połączonych w jedną kompozycję też daje ciekawe efekty.Z tego samego założenia wyszli organizatorzy nowojorskiej wystawy „Great Jack O’Lantern Blaze”, którą codziennie odwiedzają tysiące fanów halloweenowych dekoracji.
Głównym motywem wystawy jest ponad 5 000 ręcznie wyciętych dyń. Lampiony nie są jednak poustawiane osobno, lecz zaaranżowane w oryginalne kompozycje. Wśród nich wyróżnić można ułożony z dyń szkielet triceratopsa oraz ogromną rzeźbę przedstawiającą pół-człowieka, pół-pająka. Nie zabrakło też romantycznych tuneli i altanek oraz mrocznych alejek wypełnionych blaskiem świec. To jednak nie wszystko. Efekt grozy i napięcia zapewnia odwiedzającym ścieżka dźwiękowa, skomponowana specjalnie na tę okoliczność oraz zsynchronizowane z dźwiękiem efekty świetlne.