Spis treści
Aktualny rekord
Ida Herbert, 2012
Aktualny rekord Guinnessa w kategorii „Najstarszy instruktor jogi” należy do pochodzącej z Kanady Idy Herbert. W dniu, kiedy otrzymała tytuł – 16 maja 2012, miała 95 lat 8 miesięcy i 26 dni.
Swoją przygodę z jogą rekordzistka rozpoczęła po pięćdziesiątce. Kiedy zaczynała, joga nie była popularna. Ida zawsze była aktywna fizycznie, w latach 60. ćwiczyła na siłowni. Podczas jednego z treningów zwróciła uwagę na praktykującą obok niej kobietę. Poprosiła ją o lekcję, a później, zafascynowana tematem, sama zgłębiała tajniki jogi.
Od tamtego czasu wstawała o 5:30, aby codziennie rano praktykować asany. Ida wiedzę czerpała z książek, była samoukiem. Z biegiem czasu zaczęła dzielić się pasją z innymi, w końcu została instruktorką jogi. Zaznaczała, że starość nie musi oznaczać niedołęstwa, uzależnienia od innych oraz schorowanego ciała.
Osteoporozę, zwyrodnienia, zwiotczenie mięśni – te procesy starzenia można odroczyć, a przede wszystkim łagodzić. Dlaczego? Bo ruch, zwłaszcza mądry i kontrolowany nawet w podeszłym wieku potrafi wyleczyć z poważnych schorzeń, a przede wszystkim przedłużyć życie – powiedziała Ida.
Ida zmarła w 2020 roku, w wieku 103 lat.
Nieoficjalny rekord
W miejscowości North Queensferry w Szkocji, pani Connie Dennison w wieku 98 lat ustanowiła rekord Guinessa na najstarszą instruktorkę jogi. Pani Dennison, która rozpoczęła swoją przygodę z jogą ponad 70 lat temu w Australii, wciąż prowadzi zajęcia w klubie przy lokalnym kościele, do którego sama należy.
Spotkania już od wielu lat rozpoczynają się punktualnie o godzinie 10. Pomimo zaawansowanego wieku, pani Connie jest w stanie wykonywać pozycje, które stanowią wyzwanie dla dużo młodszych osób. Wciąż też potrafi założyć nogi za głowę.
Tajniki jogi przekazała już trzem pokoleniom: 70-letniej córce Carol, 43-letniej wnuczce Susannah oraz 9-letniej prawnuczce Coco. Twierdzi też, że starożytne nauki indyjskie pozwalają jej zachować nie tylko gibkość ciała ale przede wszystkim przytomność umysłu.
„Jestem pewna, że tylko dzięki jodze nie wylądowałam jeszcze na wózku inwalidzkim. Gdy zaczynałam naukę jogi w Australii, w Wielkiej Brytanii nikt jeszcze o czymś takim w ogóle nie słyszał”, komentuje rekordzistka.
Jak widać, joga wpływa też na długowieczność, bowiem rodzeństwo pani Connie, dwie siostry i brat, dawno już odeszli z tego świata, tak samo zresztą jak jej mąż, Tom.
Wymogiem dla otrzymania rekord Guinessa było zaprezentowanie przez panią Dennison całego szeregu różnych pozycji. Po przyznaniu oficjalnego certyfikatu powiedziała „To naprawdę wspaniały moment w moim życiu. Cieszę się i obiecuję, że będę praktykować jogę tak długo jak tylko będę mogła”.