W przeszło 100-letniej historii Kanału Panamskiego, nikomu nie udało się jeszcze pokonać tego cudu współczesnej inżynierii, łączącego Atlantyk z Oceanem Spokojnym, na desce do surfingu, nie mówiąc już o jednoczesnym pobiciu przy tym aż dwóch rekordów Guinnessa.
Nikomu poza Garym Saavedra, profesjonalnym surferem z Panamy, który 19 marca 2011 roku wszedł do historii jako pierwsza osoba, której pozwolono surfować w Kanale. Następnie, Gary na stałe wstąpił do rodziny rekordzistów Guinnessa dzięki ustanowieniu nowych czasów w aż dwóch kategoriach: najdłuższego czasu spędzonego surfując oraz najdłuższej odległości pokonanej na desce do surfingu. Jego wyniki to: dystans 66,47 km pokonany w 3 godziny 55 minut i 02 sekundy.
Nad biciem rekordu czuwał oficjalny juror Guinnessa, Mike Janela, siedzący tuż przed Garym w łódce, której zadaniem było tworzenie fal dla surfera. Dzięki temu, mógł z bliska obserwować jak cierpliwie znosił ból i forsował swoje ciało do granic wytrzymałości w wyścigu po wpis do historii.
Gary jest 13-krotnym zdobywcą tytułu mistrza krajowych mistrzostw surfingu, jednak Kanał Panamski był dla niego prawdziwym wyzwaniem. Po ponad 60 km i prawie 4 godzinach na desce, Gary przegrał z porażającym skurczem prawej nogi, który był wynikiem zaciętej walki z silnym wiatrem. Wytrzymał tak długo, tylko dlatego, że mógł polegać na swoich umiejętnościach wielokrotnego mistrza.
Już po zejściu z deski Saavedra przez ponad godzinę walczył ze skurczem. Mimo wszystko osiągnął zdumiewającą średnią prędkość: 16,8 km/h.
„Ten rekord to wspaniałe uczucie. Nigdy wcześniej nie surfowałem w takich warunkach. Ustanowienie aż dwóch rekordów Guinnessa jest największym osiągnięciem w mojej karierze”, powiedział później Gary.