To już nie tylko liczby na YouTube. To także ogromny wpływ na życia innych ludzi, gigantyczne środki finansowe i biznes poza samą platformą. Kim jest rekordzista Guinnessa w kategorii „Najwięcej subskrypcji na YouTube” i co przyniosło mu tak wielką popularność?
Aktualny rekord Guinnessa
MrBeast, 2024
Jimmy Donaldson, znany jako MrBeast, oficjalnie pobił rekord w kategorii „Najwięcej subskrypcji na YouTube” wśród indywidualnych twórców. W dniu oficjalnego potwierdzenia rekordu, czyli 3 czerwca 2024 roku, jego kanał zgromadził 269 000 000 subskrybentów. Obecnie, w lutym 2025 roku, liczba subskrybentów kanału MrBeast wynosi aż 360 milionów!

Rywalizacja między dwoma gigantami YouTube: MrBeastem i PewDiePiei trwała od dłuższego czasu, jednak MrBeast jako pierwszy indywidualny twórca osiągnął próg 112 milionów subskrybentów, co stanowi kamień milowy w historii platformy.
Jimmy Donaldson działa na YouTube od 2012 roku i przez ten czas jego filmy zdobyły ponad 72 miliardy wyświetleń. Jego najpopularniejszy materiał to „Squid Game in real life”, w którym 456 uczestników walczyło o 456 000 dolarów. Wideo zgromadziło aż 746 milionów wyświetleń.
Kim właściwie jest najpopularniejszy YouTuber na świecie? Jimmy urodził się 7 maja 1998 roku w stanie Kansas w USA. Już jako nastolatek postanowił, że zostanie gwiazdą internetu. Miał nawet powiedzieć swojej mamie, że wolałby być biedny przez resztę życia niż porzucić marzenie o karierze w internecie.
Swój pierwszy kanał Jimmy założył kilkanaście lat temu i nazwał go MrBeast6000. Wtedy jeszcze nie miał pojęcia o algorytmach i innych mechanizmach internetowych, publikował filmy związane z grami wideo. Nastolatek jednak szybko się uczył. Podglądał sposoby tworzenia filmów u gwiazd serwisu, kopiował ich rozwiązania i sprawdzał, co działa najlepiej.

Dość szybko okazało się, że największą widownię gromadzą filmy, w których podejmuje się niecodziennych wyzwań. Odliczał na przykład przed kamerą od 1 do 100 tysięcy, słuchał przez wiele godzin ogłupiającej piosenki, próbował pobić rekord świata w długości przejazdu Uberem albo postanowił kupić batonik Snickers w każdym sklepie Walmart w USA (jest ich ponad 4600). Dziwne wyzwania przyciągały widzów, a wkrótce także reklamodawców.
Wkrótce potem wpadł na swój flagowy pomysł: zaczął rozdawać ludziom pieniądze. To dzięki tym filmom MrBeast zdobył największą popularność. Rozdawał gigantyczne nagrody pieniężne, samochody, domy, a nawet prywatny odrzutowiec wart 2,5 miliona dolarów. Jimmy podarował bezdomnemu 20 tysięcy dolarów, a w restauracjach zostawiał napiwki w formie sztabek złota. Wszystko to relacjonował na swoim kanale w atrakcyjnej dla widzów formie.

MrBeast angażuje się również w działalność charytatywną. W ramach inicjatywy Team Trees wraz z Markiem Roberem zebrał 20 milionów dolarów na posadzenie 20 milionów drzew. Jego organizacja MrBeast Philanthropy regularnie przekazuje dary i pomoc finansową potrzebującym. Donaldson kupił mieszkanie osobie bezdomnej, rozdawał prezenty gwiazdkowe dziesięciu tysiącom dzieci z ubogich rodzin, a w 2022 roku przekazał trzy miliony dolarów na rzecz ofiar wojny w Ukrainie. W 2023 roku sfinansował operację usunięcia zaćmy tysiącu osobom, co przeniosło jego sławę także poza platformę YouTube.
Skąd taka fortuna u twórcy kanału na YouTube? Początkowo pieniądze pochodziły głównie od sponsorów, którzy chcieli pokazać się w filmie sławnego YouTubera. Z czasem, ze względu na ogromną liczbę subskrybentów, pojawiły się także bardzo duże przychody z reklam. Dzięki temu filmy mogły być coraz bardziej ekstrawaganckie, a to z kolei przyciągało kolejnych widzów.
W filmach Jimmy’ego występują jego widzowie, którzy mogą zdobyć cenne nagrody. MrBeast sam podkreśla: Wy zapewniacie mi oglądalność, a ja dzielę się z wami przychodami.

„Forbes” szacuje majątek Jimmy’ego Donaldsona na około 500 milionów dolarów. Taką fortunę MrBeast zgromadził ledwie w parę lat. To plasuje go w czołówce najbogatszych twórców internetowych. To jednak niejedyny biznes MrBeasta. W 2020 roku stworzył w USA i Wielkiej Brytanii sieć ponad tysiąca burgerowni o nazwie MrBeast Burger. Rok później powstała marka słodyczy.
Tak gigantyczna publiczność niesie także za sobą duże fale krytyki. Pojawiają się głosy, że YouTuber wykorzystuje ludzi do tworzenia swoich materiałów i zdobywania popularności. MrBeast nie zabiera głosu w tych dyskusjach, ale niezmiennie kontynuuje tworzenie w swojej formule.
Poprzedni rekord Guinnessa
Felix Kjellberg, 2014
7 stycznia 2014 Felix Kjellberg, pasjonat gier komputerowych ze Szwecji, ustanowił rekord Guinnessa na najwięcej osób, które kliknęły „Subskrybuj” na jego kanale na YouTubie – 19 899 705 ! Taka ilość subów jest imponująca.
Kanał „PewDiePie”, na którym komentuje gry komputerowe, powstał w 2010 roku. Umieszczone na nim filmiki wyświetlono już łącznie ponad 21 miliardów razy! Są to liczby zdecydowanie przewyższające wyniki światowych gwiazd takich jak Justin Biebier, czy Lady Gaga. Obecnie PewDiePie subskrybują ponad 95 milionów użytkowników (maj 2019 roku).
„Zakładając ten kanał, nigdy nie pomyślałbym, że pewnego dnia zdobędzie rekord Guinnessa. Cieszę się, że aż tylu ludziom podoba się, to co robię.” – opowiada Felix.
Na kanale „PewDiePie” zobaczyć można filmiki z urywkami z gier, do których Felix dołącza śmieszne i niecodzienne komentarze. Nie brakuje także przezabawnych relacji, podczas których widzimy jak czuł się nowy rekordzista przechodząc kolejne etapy najróżniejszych gier. Wszystko zmontowane jest w taki sposób, że Internauci praktycznie nie mogą oderwać się od monitora.
Jednym z poprzednich rekordzistów na najbardziej subskrybowany kanał na YouTubie jest Ray William Johnson, komik promujący swoje skecze w Internecie. W 2011 jego kanał posiadał 4 078 988 subów!
W swoich programach Ray w zabawny sposób streszcza, krytykuje i komentuje niektóre z najnowszych filmików, które szybko rozprzestrzeniają się na YouTubie (tzw. viral videos).
Wraz ze swoim video blogiem „Equals Three” (ang. Równa się Trzy), Johnson jest również znany z wielu śmiesznych teledysków, jak np. „Zombie Love Song” i „The Stereotyopes Song”, które teraz same z siebie zaczęły rozprzestrzeniać się po sieci jak wirusy.