
Rekordy rowerowe często rodzą się z pasji, jednak ta kategoria wyróżnia się czymś jeszcze. Tym razem rekordzista nie przemierzał kilometrów na zwykłym rowerze, ale na zabytkowym… bicyklu. Zobacz, kto ustanowił Rekord Polski w kategorii „Największy dystans pokonany bicyklem w ciągu miesiąca”.
Aktualny Rekord Polski
Łukasz Jęcz, 2025
Łukasz Jęcz, strażak z Zielonej Góry, ustanowił Rekord Polski w kategorii „Największy dystans pokonany bicyklem w ciągu miesiąca”. Wyruszył 8 września 2025 roku spod Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Zielonej Górze, by na replice XIX-wiecznego roweru przemierzyć Polskę – łącznie pokonał 2608,9 km w 28 dni. Trasa przebiegała między innymi przez Jelenią Górę, Kraków, Lublin, Gdańsk, Suwałki i Kostrzyn nad Odrą, a każdy z tych kilometrów miał znaczenie – był dedykowany chorej córeczce Łukasza, Emilce, cierpiącej na rzadką chorobę genetyczną RNU4ATAC.

Podróż Łukasza odbyła się na konstrukcji z 55-calowym przednim kołem i stalową ramą, potocznie zwanej „bicyklem”. Ten ważący 33 kilogramy pojazd nie posiada przerzutek, amortyzacji ani łańcucha – siła mięśni przenoszona jest bezpośrednio z pedałów na gigantyczne koło. Wysokość siodła sięga 1,8 m, a upadek z takiej pozycji, jak wspominał rekordzista, „może skończyć się bardzo boleśnie” – w czasie treningów złamał jedno żebro.

W podróży towarzyszyły mu wiatr, deszcz i nieprzewidziane awarie – m.in. pękające szprychy. Pokonywał dziennie od 80 do nawet 124 km, zatrzymując się w remizach czy agroturystykach. W wielu miejscach mógł liczyć na strażaków, którzy okazali się niezawodni. Miał zapewniony nocleg, przygotowane pyszne śniadanie, obiad, kolację, kawę, ciasto i dobre słowo.
Wiadomo, po takim ciężki dniu, ciepłe jedzenie, ciepła kąpiel i kołderka to było coś wspaniałego. I te ciepłe rozmowy, gesty i asysta strażaków na drodze. Niektórzy z nich specjalnie dla mnie zwalniali się z pracy, brali wolny dzień. By pomóc w różny sposób. Nigdy tego nie zapomnę– opowiadał Łukasz Gazecie Lubuskiej.

Celem akcji było zebranie środków na dalsze leczenie i rehabilitację Emilki w ośrodku Donum Corde w Budach Głogowskich – jedynym w kraju, który podjął się terapii w tym przypadku. Dzięki medialnej rozpoznawalności strażaka akcję wsparli setki darczyńców i samorządów. Udało się zebrać 106 tysięcy złotych. To wystarczy na sześć turnusów rehabilitacyjnych.
Po 28 dniach podróży Łukasz wrócił do Zielonej Góry, gdzie witała go rodzina, strażacy i mieszkańcy miasta. To nie tylko osiągnięcie sportowe, lecz przede wszystkim wzruszający przykład odwagi i pasji w służbie drugiemu człowiekowi — dowód, że nawet archaiczny bicykl może stać się symbolem siły, gdy napędza go miłość do dziecka.

















